6 maj 2009

Kontrola cz.3


GCHQ czyli służba zajmująca się wywiadem elektronicznym ma zamiar monitorować internet, państwowa agencja oficjalnie zaprzecza.

Brytyjskie Government Communications Headquarters zaprzeczyło w oficjalnym oświadczeniu, że ma w planach stworzenie centralnej bazy danych, gdzie będą przechowywane prowadzone przez Brytyjczyków w internecie rozmowy.

Minister spraw wewnętrznych Jacqui Smith wyjaśniła, że to firmy dostarczające internetu powinny monitorować i zapisywać, z kim kontaktują się internauci. Ale nie oznacza to zapisywania samej treści np. e-maili, lecz jedynie np. adresów, pod które są wysyłane. Zapewniła też, że dane te będą rozproszone, a nie przechowywane w centralnej bazie danych.

Według agencji nowe rozwiązania, mające na celu monitorowanie komunikacji w sieci, mają działać w ramach aktualnego systemu prawnego i będą wykorzystywane tylko w razie konieczności.

Jednak "Sunday Times" twierdzi, że to wszystko tylko przygotowania do pełnego monitoringu, a GCHQ wydaje właśnie około miliarda funtów na "czarne skrzynki" wpięte w sieciową infrastrukturę.

Według anonimowych źródeł związanych z projektem Mastering the Internet (MTI), które cytuje The Register, system tworzony przez GCHQ będzie stosował technikę Głębokiej Inspekcji Pakietów
i komputery o gigantycznej mocy obliczeniowej, aby monitorować sieć.

Według informatora The Register przepustowość i moc obliczeniowa systemu umieszczonego w Cheltenham nie da się już liczyć w tradycyjnych jednostkach takich jak terabajty, ale "wręcz w tonach".

W tworzeniu systemu ma udział amerykańska firma Lockheed Martin, która uzyskała kontrakt na około 200 milionów funtów i powiązana z MI5 i MI6 Detica, należąca do koncernu zbrojeniowego BAE Systems.

za: http://www.sfora.pl