24 kwi 2009

syjoniści przyznają się do zbrodni wojennych




izraelska armia przyznała, że w czasie ostatniej inwazji na Strefę Gazy używała zabronionej przez Konwencję Genewską broni, chodzi o pociski wypełnione białym fosforem, który powoduje silne i trudno gojące się oparzenia, gdzie uszkodzenia tkanek sięgają niekiedy aż do kości.
Pierwsze doniesienia prasowe i organizacji takich jak Amnesty International o używaniu przez syjonistycznego najeźdźcę pocisków z białym fosforem pojawiły się już w styczniu, choć wtedy propagandziści żydowscy stanowczo zaprzeczali, dopiero teraz Tel Awiw przyznał, że faktycznie tak było. W styczniu , izraelskie wojsko przyznało jedynie, że to "medialny szum" zmusił je do wycofania pocisków z arsenału. W dwa dni po tym jak opublikowane zostały zdjęcia wybuchających pocisków i efekt ich działania na ludzi - donosi "The Times".
Według "Times'a" ostateczne przyznanie się izraelskiego wojska do stosowania białego fosforu przeciw cywilom jest rezultatem wewnętrznego śledztwa armii izraelskiej.
Incydenty, o jakich wspomina raport to "przypadkowy" atak na dom pełen cywili i "przypadkowa" śmierć 21 osób - wymienia gazeta.
Bomby i pociski fosforowe można legalnie stosować jako formę tworzenia zasłony dymnej. Ale strzelanie nimi w kierunku ludzi jest zakazane Konwencją Genewską.

Ciekawe co z informacjami o używaniu pocisków z zubożonym uranem lub eksperymentalnej broni, o której użyciu donosili dwaj doświadczeni lekarze z Norwegii:
- Jesteśmy odporni na rany wojenne, ale te amputacje są wyjątkowo okropne i śmiertelne dla większości pacjentów - powiedział 61-letni Mads Gilbert, jeden z lekarzy, zostali wysłani do Gazy 31 grudnia przez organizację NORWAC. Po powrocie do Norwegii opowiedzieli dziennikarzom, czego byli świadkami. - Widziałem i leczyłem wiele ran w różnych strefach wojny przez ostatnie 30 lat, ale to jest coś zupełnie innego - zwierzył się 58-letni Erik Fosse - Ta broń rozrywa mięśnie, ale rany są inne niż po szrapnelach.
Medycy wzywali izrael do ujawnienia, jakich rodzajów broni używają, a międzynarodowe organizacje do podjęcia śledztwa w tej sprawie, ale tradycyjnie syjoniści do dziś nie raczyli wytłumaczyć się z tych zarzutów światowej opinii publicznej.
Wszak nie od dziś wiemy, że IM wolno wszystko.